Posty

41 lat minęło Część 1

Obraz
  41 lat minęło bądź znowu mi coś przybyło. Dobrze tylko,że jedna cyfra z tyłu, a nie z przodu. Więc z tej dostojnej okazji będzie bardzo urodzinowo z nowym urodzinowym rozkładem. Rozkład ma aż 17 pozycji, więc znowu będzie trylogia :)))))))))) 1. Sygnifikator - Kapłanka 2. Energie, które odchodzą - As Mieczy 3. Cele, które udało mi się osiągnąć - 9 Monet 4. Zadania, które przechodzą na kolejny rok - Moc 5. Gdzie jestem dzisiaj - 8 Monet 6. W tą stronę zmierzam - 10 Mieczy 7. Zadania, z którymi się zmierzę - Król Buław 8. Cele, które mogę osiągnąć - 4 Kielichów 9. Nowe możliwości, któe się pojawią - Kochankowie 10. Miłość - 9 Buław

7 Buław i historia pewnego pana, co dostał bana

Obraz
  Witajcie Kochane:)))))  P rzed kilkoma miesiącami rozpoczęłam drogę wewnętrznej przemiany. Właściwie zostałam do tego troszkę przymuszona. Szłam przez życie jak po rozżażonym węglu. Bałam się każdego kroku, nie dawałam sobie pozwolenia, aby cieszyć się życiem. Coraz bardziej zamykałam się w sobie, coraz bardziej uciekałam od ludzi i od świata. Powiecie depresja. Może tak, może nie. I może bym sobie nadal tak wegetowała, ale Przestrzeń (Wszechświat) postawiła mnie do raportu. Możecie mi wierzyć, bądź nie, ale w ostatnim roku doświadczałam tylu sytuacji, dobrych, złych i wręcz abstrakcyjnych. Tak DOŚWIADCZAŁAM, gdyż każde wydarzenie jest dla nas lekcją. A ja się uczę, uczę się na nowo siebie i życia.  W tym poście chciałabym się z wami podzielić wrażeniami z kolejnego testu, jaki dostałam w tym tygodniu od Wszechświata. Od razu wam mówię, że wynik spradzianu to dwójka z minusem!!!!! :-)))))

Ogłoszenia parafialne

  Kochane Wy moje, ja jestem tutaj i czekam na Was. Można do mnie pisać, ja odpisuję :))))) Można wciąż u mnie szukać otuchy, a ja ją Wam dodam. Więc jestem. Pamiętaj. W Monachium też można mnie odwiedzić na małę tarotowe posiedzenie, bądź na Skypie. To takie jakby usprawiedliwienie mnie samej, że mnie tutaj mniej.  Tarot był potrzebą mojej intuicji. Ale również lekarstwem na moje lęki. Niepokój, strach przed przyszłością, niepewność. To wszystko próbowałam zagłuszyć kartami Tarota. Wyprzedzić przyszłość, przechytrzyć przeznaczenie. Ale ile można tak żyć. Wielokrotnie, kiedy patrzę w karty i szukam odpowiedzi i schronienia - widzę smutek. Karty pokazują mi wciąż moją zmartwioną, zlęknioną duszę. Nie można zaleczyć rany nakładając na nią wciąż nowy plaster. Idę teraz w głąb siebie. Syukam źródła mojego bólu. Już nie chcę zmieniać opatrunków.  Po co ci piszę to wszystko?  Po to, żebyś wiedziała, że ten blog jest kobiecy, emocjonalny, ale też magiczny. Nie chcę tutaj pisać tylko o Tarocie

Miłość odesłana DHL-em

Czy można zaczynać wpis od końca? Czy warto rozgrzebywać, to co zostało pochowane. Na wieki wieków. Amen. Na tym grobie niestety nie wyrosły żadne kwiatki. Na tak marnej ziemi nawet chwasty odmówiły zapuszczania korzeni. Rok temu byłam z Alexem. Tak naiwna i na siłę prze-szczęśliwa. Zastanawiacie się może, jak do tego doszło. Ja sama do tej pory się dziwię, jak mogłam się wpakować w tą beznadziejną relację bez Happy Endu. Teraz znów jestem sama. Właściwie to już od dawna. Mogłabym napisać, że odeszłam. Uratowałam nasz kobiecy honor. Ale tak naprawdę żadna ze mnie bohaterka. On tak długo trzymał drzwi na oścież, że w końcu musiałam trafić do wyjścia. Nie, on nie próbował mnie zatrzymać. On nawet nie odczuł, że mnie nie ma. Dostaję od Was wiadomości. Wszystkie was i nas łączy to jedno pytanie. A może on coś do mnie czuje? Może tylko nie potrafi tego okazać. Może jak będę cierpliwa, to on się przede mną otworzy, może się zdecyduje. Może moja miłość wystarczy za nas dwoje. Nie Kochane. N

Manifest kobiety silnej

Obraz
  Dziś nie będzie tarotowo, lecz po prostu kobieco, z dużą szczyptą emancypacji.  Dzisiaj kieruje te słowa do Was Wszystkich, tych samotnych i tych w związkach. Nie ważne czy w parze, czy w pojedynkę, każda z nas wciela się w jej rolę. Niektóre z nas noszą ją w sobie ciągle - kobiętę silną.  Ten wpis dedykuję TOBIE: - która samotnie zmienia pieluchy; - która sama taszczy siatki z zakupami; - którą po powrocie z pracy wita kot, pies, bądź jedynie cisza pustego mieszkania; - tobie, która płacze w poduszkę, bo do tej pory nie znalazła miłości; - i tobie, która płacze, bo miłość odeszła; - i tobie, która zamiast łez wylewa siódme poty na siłowni, aby zagłuszyć ból samotności.  Każda z nas jest inna, ale nas wszystkie łączy jedna wspólna cecha - wszystkie znamy ją - kobietę silną. 

tak bardzo niekochana...

Obraz
 10 lat wyjeżdżając do Niemiec miałam wielkie plany, wielkie marzenia. Właściwie pojechałam tam tylko po to, aby odnaleźć moją bratnią duszę, mojego przyszłego męża. Jednakże bilans sporządzony po dekadzie spędzonej tutaj, jest jedynie bardzo smutny. Utknęłąm w tym świecie, gdzie nie ma przyjaźni, gdzie związki ludzkie są powierzchowne, gdzie spotkania z przyjaciółmi trzeba planować minimum z tygodniowym wyprzedzeniem. Tutaj nauczyłam się, że ludzie przychodzą może na jakiś czas, a odchodzą bardzo szybko. Nauczyłam się przez życie iść w pojedynkę, raz pod wiatr, a raz y wiatrem w plecy. Zawsze wychodziłam z założenia, że lepieć być szczęśliwym w pojedynkę, niż nieszczęśliwym we dwoje. Żaden facet nie może mi zarzucić, że go nękałam, że błagałam, aby ze mną został. Moje drzwi stoją otwarte... Jeśli wejdziesz i chcesz zostań, to zostań. Jeśli wejdziesz i chcesz wyjść, to wyjdź... jeśli na spacer lub po bułki... to wróć! Jeśli od tak sobie... to nie wracaj. Nie lubię stać w przeciągu.  To

Nowej drogi już czas...

1. Co chcę zmienić - As Monet 2. Blokady/ przeszkody - Rydwan 3. Czy jestem wystarczająco kreatywna - Świat 4. Czy posiadam wystarczająco energii na zmiany - Rycerz Buław 5.Czy ktoś lub coś mi pomoże - 3 Kielichów 6. Czy mam wystarczająco dużo pieniędzy - Paź Kielichów 7.Czy jestem w odpowiednim miejscu - Zawieszony   8. Kiedy będzie odpowiedni czas na zmianę - 7 Kielichów 9. Czy uda mi się coś zmienić - Król Buław 10. Co mi przyniesie zmiana - 8 Mieczy Kochani znacie to uczucie, kiedy jakaś myśl kiełkuje w waszej głowie, powoli zapuszcza korzonki, a potem rozrasta się tak, że nie da się jej już wyplewić? Tak jest właśnie ze mną i z moją prze-/wyprowadzką z Monachium. Już od przeszło 2 lat z odstępami czasu próbowałam szukać pracy i mieszkania poza miastem. Niestety różne przeciwności losu sprawiły, że ugrzęzłam tutaj na dobre. Cyęsto mówiłam do siebie, ah Monika daj sobie wreszcie spokój. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Może właśnie Monachium jest tym twoim miejscem na ziemi. po